Nawet nie zdajesz Sobie sprawy, że szachy i sporty walki mają wiele wspólnego.
Przystępując do walki witasz się dotknięciem ręki przeciwnika, no i zaczynają się pierwsze badawcze ciosy, niczym wyjazd pionkami, żeby zrobić miejsce mocniejszym figurom.
Powiesz:- ‘’Ja od razu ruszam ostro tak zwanym prawym lujem tzw. cepem’’
Pewnie, ale atakując niestety odkrywasz się i dużo łatwiej Cię trafić jak miało to miejsce w walce Anthony Joshua z Andy Ruiz, mistrz chciał skończyć pojedynek z pretendentem szybciej , niż zwykle i przypłacił to utratą trzech tytułów mistrza świata. Zazwyczaj kończył przeciwników w późniejszym etapie walki, ale może wygląd pulchnego Ruiza naprzeciw spowodował podjęcie takiej decyzji. Musimy pamiętać, że waga ciężka rządzi się swoimi prawami i jeden cios potrafi zrujnować przewagę wypracowaną nawet przez 12 rund.
Taktyka jest niezbędna w walce jak i w szachach, wiadomo, że układa się wszystko w trakcie, możemy improwizować. Po mocnym ciosie kręci się w głowie, my nie wiemy co się dzieje, ale przeciwnik często i tak , o tym nie wie;). Działając na autopilocie według ustalonego wcześniej programu i na bazie solidnych przygotowań. W miarę na tyle, ile przeciwnik łapię się w naszą pułapkę, realizujemy plan.
Piszę się łatwo, ale przypominają mi się moj pojedynki kiedy podczas kryzysu mogłem liczyć na doping kibiców. Sędzia zwraca uwagę, a trener próbuje przekrzyczeć się ze swoimi wskazówkami. ‘’Errare humanum est’’ błądzenie jest rzeczą ludzką, zagapisz się dostaniesz strzał i zaboli, odbierze trochę zdrowia lub stracisz figurę w szachach co zmniejsza szanse wygranej, ale nabierasz doświadczenia i w przyszłości nie powinieneś popełnić tego samego błędu, gorzej, jeżeli tak nie jest…
Wracając do taktyki to inaczej przygotowujemy się do zawodów amatorskich, gdzie nie znamy przeciwnika, wiemy tylko tyle, że wagę ma tą samą, ale nie wiadomo, ilu mamy w wadze.
Inaczej do walki zawodowej, w której znamy przeciwnika:
-bilans
-może jakieś wideo
-profile w mediach
- znajomi
-gabaryty
-mocne i słabe strony
Wydawać się może, że zawodnicy się tylko biją, ale widzę zdziwienie ludzi, którzy są pierwszy raz na treningu i przeważnie zadawane pytanie przez e mnie:
‘’Co? W telewizji wydaje się prostsze, niż jest w rzeczywistości…?’’
‘’No…!’’
W szachach nie możemy tracić figur i pionków, żeby król był bezpieczny i zrobić szach i mat przeciwnikowi.
W fightingu trzeba rozłożyć siły, nie obrywać za dużo, żeby przetrwać i zdominować przeciwnika, a nawet pokonać go przed czasem.
‘’Nokaut przychodzi sam, nie wiadomo skąd automatycznie’’
Wladimir Kliczko
Ja nokaut porównuje do rozbijania kotleta, bo każdy cios powinien rozbijać przeciwnika do totalnego spreparowania K.O. ‘’
Podobną rzeczą są, też obejścia, schodzimy z linii ciosu, żeby być bezpiecznym i z tej pozycji zadawać uderzenia, tak jak podejść można gońcem i po skosie zbić figurę lub zaszachować, czy koniem poruszającym się po literze L.
Pozdrawiam Pablo